Międzynarodowo w Förch Racing

wyścig dubaj 24h porsche

To już będzie czwarty występ ekipy Förch Racing w 24 godzinnym wyścigu w Dubaju. W poprzednich latach, pomimo słabszych samochodów od konkurencji, ekipa z Bielska zawsze kończyła w czołówce. Przypomnijmy:

  • 2009 – tylko pech awarii półosi już prawie na finiszu wyścigu sprawił, że 8 miejsce uciekło sprzed nosa;
  • 2010 – 5 miejsce;
  • 2011 – 11 lokata.

Jak będzie w tym roku? Tego dowiemy się już w dniach 13-14 stycznia.

A tymczasem zapowiada się mocna ekipa, która może ponownie powalczyć o czołowe lokaty. Tym razem w Dubaju zobaczymy 3 samochody – Porsche 997 GT3 Cup, wystawione w dwóch klasach: A6 (1 samochód – nowy model z 2010, 3.8l) oraz Porsche 997 (2 samochody – poprzednie modele, 3.6l). Łącznie do Dubaju pojechało 12 kierowców (z 4 krajów).

W najwyższej klasie zobaczymy 3 zawodników: Robert Lukas, Philipp Wlazik i Stefan Rosina (nr startowy 10). Natomiast pozostałą ekipę tworzą: 

  • Adam Kornacki, Mariusz Miękoś, Stefan Biliński, Florian Scholze, Clemens Schmid  (nr startowy 43);
  • Paweł Kowalski, Bernd Kleinbach, Rafał Mikrut, Bartosz Opioła (nr startowy 44).

Jakie są plany na ten wyścig? Pomimo, że w klasie A6, rywalizacja zapowiada się naprawdę gorąco (konkurenci to m.in. Ferrari 458, Nissan GT-R), to celem wciąż jest czołówka. Na korzyść bielskiego zespołu z pewnością będzie posiadanie 120l zbiornika i wytrzymałość samochodu.

Natomiast w niższej klasie, ekipa Förch Racing, celuje by wszystkie 3 samochody dojechały do mety. A najlepiej by jeszcze minimum 2 z nich uplasowały się w czołówce. Trzymamy mocno kciuki, by tak też się stało. Polscy bukmacherzy może też staną na wysokości zadania i przygotują ofertę bukmacherską na wyścigi w Dubaju?

Mamy nadzieję, że z okazji obchodzonych wczoraj 24 urodzin R. Lukasa – lidera bielskiej ekipy –  jego zespołowi uda się zrobić udany prezent z tej okazji!

Jak jubilat komentuje przygotowania i plan na wyścig?

„Przygotowania do wyścigu trwały dość długo i było dużo pracy. Samochody wysłaliśmy już w listopadzie. Potem mieliśmy trochę więcej czasu na relaks. (…) Jedziemy tylko we trójkę, więc co cztery godziny wsiądę do samochodu. Nie możemy tak jak w Le Mans, prowadzić przez trzy godziny. Obowiązuje limit dwóch godzin.”

Jak zaznacza dalej, najbardziej podczas tego wyścigu cieszy się na nocną jazdę, która go najbardziej kręci. Jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że samochód, którym dysponują jest słabszy niż konkurencja, ale widzi szansę w tym, że jest to wyścig dobowy. A w takich warunkach wszystko jest możliwe.

A co dalej w planach? Jak zapowiada Robert, nie długo będziemy mogli dowiedzieć się więcej o poczynaniach ekipy z Bielska dzięki fanpage’owi na Facebooku (tutaj). Video, foto, komentarze kierowców – to wycinek z tych rzczey, z którymi będzie tam można się spotkać.